TWORZONE Z SERCEM, pasją i przyjemnością. W cieple domowego zacisza. Ręcznie. Wycinane, wydziergane, wyklejane. Jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. Specjalnie dla Ciebie lub kogoś Ci bliskiego. Jeżeli myślisz o czymś takim, napisz do mnie, a razem stworzymy wyjątkowy projekt... nadamy myślom realny wymiar, konkretny kształt i kolor...



poniedziałek, 28 lutego 2011

Wiosna...

także u mnie,
szkoda, że tylko na kartce,
ale od czegoś trzeba przecież zacząć...


Aparat "podmienił" mi kolor motylka.
W rzeczywistości symbol lekkości bytu ;)
idealnie współgra kolorystycznie
(i ma nadzieję kompozycyjnie)
z całością.


Na zakończenie słodkości;
temat rozwinę dosłownie (ciasteczka)
i w przenośni (wiosenne candy).

Gdyby Ktoś miał OCHOTĘ przywitać wiosnę
w odcieniach lawendy,
proponuję bransoletkę z rodowanego srebra
z cyrkoniami.

W losowaniu wezmą udział Osoby, które:
1. obserwują moje blogowe poczynania
2. wyraźnie zaznaczą w komentarzu taką CHĘĆ
3. umieszczą u siebie na blogu - w pasku bocznym - info o zabawie
(z podlinkowanym powyższym zdjęciem).
Wyniki wiosennej zabawy 15 marca!

Propozycja numer dwa,
znalezione po sąsiedzku
ciasteczka z orzechowym wnętrzem.


Ponieważ orzechy włoskie to jedne z moich ulubionych,
podwoiłam składniki masy,
rezygnując praktycznie w ogóle z masła
(użyłam tylko połowy z 1/4 kostki).
Wyszło smacznie i trochę mniej kalorycznie.

Dziękuję za "burzę mózgów" przy okazji
projektów zaproszeń komunijnych!
Zamawiająca wyboru już dokonała,
praca wre ;)

Serdecznie pozdrawiam!



środa, 23 lutego 2011

Zaproszenia komunijne

mój debiut
(proszę więc o wyrozumiałość...)
i trzy projekty.
Który podoba się Wam najbardziej??

Wersja pierwsza - minimalistyczna
(embossing na hostii - opalizujący
i na napisie "zaproszenie" - srebrny
plus promyczek słońca)


Wersja druga z kielichem i hostią



I ponownie wersja druga, ale "wzbogacona"
o kwiatek i perełki w płynie


Zdjęcie robione przy sztucznym świetle.
Coś mi się wydaje, że biały ćwiek będzie bardziej na miejscu,
muszę więc pędzić na zakupy...
Planuję też nabyć glimmer mist, coby całość nieco rozświetlić.
Będzie to mój pierwszy raz w temacie "psikania",
chciałabym tutaj wykorzystać
najdelikatniejszy kolor z palety niebieskości,
macie może jakieś propozycje
(czytaj: konkretne nazwy czy też numery preparatów)?

A na koniec dwie niezwykle sympatyczne niespodzianki
(nie POZWALACIE mi się zamartwiać - dziękuję!!!)

prezent od Moniś-ki


prawda, że CUDNY!!!!
W końcu mam najprawdziwszą książkową zakładkę,
z ulgą pozbyłam się więc tego, co do tej pory nią było
(zniszczony kawałek ręcznika papierowego - brrr...)

i wyróżnienie od Agnes


Moja Droga, mam nadzieję, że się nie pogniewasz,
ale szukanie kolejnych dziesięciu osób,
którym miałabym je przekazać,
jest obecnie ponad moje siły!
Chciałabym WYRÓŻNIĆ każdą/każdego z Was
(piszę w takiej formie, ponieważ ostatnio zawitał do mnie
także pewien zdolny Młodzieniec...),
bo każda/każdy z Was tworzy pięknie,
wyjątkowo, w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu...
A ja, uzależniona od blogowania ;), z ogromną radością
i lubością Wasze Twory podziwiam!!!!

Częstujcie się więc!!!



czwartek, 17 lutego 2011

Koszula, kamizelka

i muszka,
czyli całkiem poważne odzienie dla trzylatka
(przecież poważny to już wiek...)
z całkowicie dziecięcą kieszonkową zawartością...


Patruniu, może być??

Upychanie "skarbów" po kątach, tudzież kieszonkach,
to powszechna czynność u dzieci,
nieszkodliwa, jeżeli są to małe kamyczki, sznurki,
patyczki, czy też kawałki kwiatków.
Znam jednak przypadek usiłowania "upchnięcia"
do kieszonki trzylatkowych dziewczęcych jeansów
.........żaby.........???!!
Trudno powiedzieć, jaki byłby finał,
gdyby nie szybka reakcja opiekuna...

Kartka troszkę edukacyjna,
bo trzy guziki, trzy kółeczka i trzy biedronki.
A inspiracją był niezwykle męski garnitur Annar.

Strasznie zaniedbałam Wasze blogi,
obiecuję poprawę w ciągu kilku najbliższych dni.

OGROMNIE dziękuję za "tulaski" i słowa otuchy!
Bardzo ich teraz potrzebuję...
Wiem, że po burzy nadchodzi spokój,
ale krajobraz niestety nie zawsze jest taki,
jaki chcielibyśmy zobaczyć...
Ciężko będzie mi samotnie wędrować po gruzowisku życia...
na szczęście moje wcale już nie takie maleńkie Słońce
dodaje mi sił...

Postanowiłam też nie zmieniać zdjęcia,
choć jest dalekie od mojego obecnego stanu ducha,
bo jednak trochę poprawia mi humor.



piątek, 11 lutego 2011

...

trzeci raz zabieram się za napisanie tego posta...

poprzednie dni były dla mnie koszmarem,
przyszłe... są wielką niewiadomą...
nic już nie będzie tak jak dawniej...
wszystko, w co wierzyłam i czemu ufałam
przestało istnieć...

dobrze więc, że jest coś, czym mogę zająć ręce,
a przy okazji myśli...

Mini albumik - grubasek.
Baza, to znane Wam już podkładki pod piwo.
Do zdobienia użyłam aż pięciu różnych
papierowych kolekcji:
So Cute! Collection
Love Birds
Creamy Morning
Piknik Party
Radość Lata

Trochę obawiałam się takiego miksu,
ale po obejrzeniu radosnej całości
myślę, że było warto...

Komplet


pudełko


albumik


wariacje na temat albumiku


i klika wybranych stron


wszystkie drobne elementy
(zwierzostworki, liście, jabłuszka...
wycinane ręcznie)

I jeszcze zoom na bilecik


Na zakończenie wiadomość,
która przyczyniła się co nieco do poprawy
mojego samopoczucia.
Walentynkowy muffinek

był nie tylko smaczny i smakowicie ubrany
(co pięknie wyraziłyście w swoich komentarzach),
ale także spodobał się w Twórczym Pokoju.

Serdecznie dziękuję za wyróżnienie!
I za Wasze komentarze
i ciepłe e-maile!



środa, 2 lutego 2011

Zapachniało miłością

zapachniało ciepłem, serdecznością i słodyczą...

czyli kolejna, obiecana porcja muffinek,
tym razem jabłkowo-cynamonowo-migdałowych
(babeczki są delikatniejsze w smaku
i bardziej puszyste od poprzednich)
i kolejny słodki podarunek dla łasucha :)

Jeszcze w piekarniku


Już zapakowane :)


I zbliżenie na bilecik

Nadal szatkuję pozostałości ILS-owych papierów.
Znowu skupiłam się na czerwieni i bieli,
a to dlatego,
żeby stało się zadość wymogom
Szufladowego Wyzwania#17

Ściskam wirtualnie
wszystkich Tuzaglądających!
Dziękuję za uskrzydlające słowa
pod poprzednimi postami!!!!!!