podejście drugie...
tak paskudnie się składa, że dzisiaj po południu, z racji pewnego wypadku, usunęłam pierwszy post komunijny. Kilka osób zdążyło go już obejrzeć, miałam na to dowody w postaci pięknych komentarzy. Przeczytałam je, zachowałam w sercu i... pech chciał, że już ich nie odtworzę.
Bardzo Was przepraszam za całe zamieszanie, o wybaczenie proszę, mam nadzieję że się nie zniechęcicie i od czasu do czasu coś jeszcze szepniecie...
Zdjęcia kartek także musiałam zrobić raz jeszcze (jednej niestety już brak)
Wykrojniki podkradłam na momencik
Małgosi.
Na deser bilecik, który ozdobi komunijną torebkę na prezent.
Serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie kartki dla Finna.
To było dla mnie spore wyzwanie!
Pozdrawiam słonecznie, mimo zimnej i deszczowej aury.