na zakończenie roku szkolnego.
Założenie identyczne jak dwa lata temu,
kiedy to miałam okazję wykonać taką
pracę po raz pierwszy.
Zacytuję więc siebie, gwoli wyjaśnienia o co chodzi ;)
Po trzech latach nauki z kochaną panią,
w "plecaku" dzieciaków została nie tylko wiedza,
ale też wspaniałe wspomnienia, doświadczenia
oraz ciepłe serce nauczycielki,
za co jej mocno dziękują, każde z osobna swoim zdjęciem i wpisem.
Uwaga dużo zdjęć.
Zaleca się wygodne siedzisko i szklankę lemoniady,
tudzież mrożonej kawy.
Ciąg dalszy cytatu:
Jak widać, plecaczek dosyć przepastny,
co więcej, jest w nim prawie wszystko,
co w szkolnym plecaczku być powinno ;)
A więc: zeszyt do polskiego i matematyki,
zestaw przyborów różnych (kredki, nożyczki, pędzle, ołówki, linijki...),
odrobina kleksów i plam (a jakże!),
no i koniecznie coś do schrupania,
czyli owocowa przekąska - jednak zamiast tradycyjnego jabłuszka czy banana - kiwi.
Pod zdjęciami są kieszonki na wsunięcie karteluszek z wpisami dzieci.
Foto wspólne z podziękowaniem, którego tekst będzie odczytany na spotkaniu pożegnalnym.
Dziękuję za wytrwałość.
Polecam się na przyszłość :)