od kochających dzieci.
I szczypta Domu Róż.

Wnętrze to przede wszystkim wycinanki ze zdjęć
(na szczęście nożyk wytrzymał obciążenie).
Każde dziecko ma swoją stronę ;)
Przykładowo dwie z nich

Jest też strona mamy, taty oraz "miłosna" i z drzewem genealogicznym.

Ostatnia karta z miejscem na zdjęcie rodzinne, które dopiero powstanie.
Tymczasowo zamieszkała tam skromna zakładka do książki.

Dotrwaliście do końca?
Pozdrawiam!