czyli kolorowy, optymistyczny i ciepły albumik dla pani,
od dzieciaków kończących zerówkę.
Ja przygotowałam okładki z dzierganą sówką,
(digi od Novinki, link w pasku bocznym)
Z racji tego, że to już koniec roku i paluszki bardzo były zmęczone,
dzieło wspomogły także mamy i tatusiowie, ale o tym sza ;)
Tak jak lubię.
I wakacje lubię także.
To taka chwilka,
kiedy spogląda się na świat
przez różowe (tudzież ciasteczkowe) okulary
Ciasteczka z witrażem urzekły mnie swoim nietypowym wyglądem.
Aby je poczynić zakupiłam nawet nie-ulubione i nie-jedzone przeze mnie landrynki
(w dodatku kilka paczek).
Uwaga! Rodzaj landrynek ma znaczenie. Jednie topią się zalewając prawie całe ciastko
(po upieczeniu są klejące i raczej mało przyjemnie się je konsumuje),
inne tworzą idealną "szybkę" (po upieczeniu kruchą i chrupiącą).
Muszę jeszcze spróbować wersji z żelkami.
Przesyłam wakacyjne pozdrowienia, szczególnie dla stałych BYWALCÓW,
którzy uskrzydlają mnie swoimi słowami.
PS. Z racji mocnego kontrastu kolorystycznego (w roli głównej Be Optimistic 2, 4, 5 i 6),
pracę zgłaszam na Ekspresowe Wyzwanie Rapakivi.
Laurki będą wyjątkową pamiątką dla wychowawczyni, a Tobie udało się pięknie oprawić. Świetny pomysł! A ciasteczka wyglądają nie tylko apetycznie, ale również zachwycająco i artystycznie - takie małe witrażyki :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny i wyjątkowy prezent :)
OdpowiedzUsuńciasteczka, raz takie rozbiłam, ale landrynki nie były zbyt dobre ;) tak czy inaczej wszystko zjedliśmy ;)
Super pomysł na pamiątkę :) Zauważyłam, że Tobie też spodobało się połączenie pomarańczowego z miętowym :D
OdpowiedzUsuńalbum zachwycający...
OdpowiedzUsuńPiękny! Sówka jest urocza i bardzo podoba mi się ten pomysł z kredkami na okładce. Świetnie nawiązuje do kart w środku albumu. Dziękujemy za udział w wyzwaniu Rapakivi :-)
OdpowiedzUsuń