tym razem wersje tylko chłopczykowe.
Tradycyjna karteczka
i skromna kopertówka z bogatym wnętrzem.
Nie chodzi mi tutaj bynajmniej o zdobienia
czy też "wsad pieniążkowy",
ale o piękne życzenia od ojca chrzestnego
(ale to już przeznaczone wyłącznie dla małego komunisty).
Na warsztacie materializuje się kolejna praca chłopięca.
A ja z utęsknieniem czekam na ciepłe majowe słońce i soczyste truskaweczki.
Tymczasem częstuję Was sporą porcją kolorii
w przepysznym, chrupiąco - aromatycznym wydaniu.
Na zakończenie propozycja weekendowa
Wpadnijcie, może się spotkamy?!
Miło mi, że poprzednie karteczki komunijne nie zostały
potraktowane "bezszelestnie" :))))))))))))))))
Pa,pa!
Ale ładne te zaproszenia, a ciasto wygląda tak apetycznie że juz się oblizuję :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne karteczki. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś nad czym teraz pracujesz.
A tort bezowy mniam, pycha. :D
Cudowne karteczki! Mnie też ciekawość zżera ;) Torcik - mniam!!!
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki i szydełkowe serduszko, a że u mnie "malinowo" to torcik szczególnie mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńPiękne kartki i wspaniałe wnętrza mają:)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki, a torcik wygląda bardzo kusząco ;))
OdpowiedzUsuńPiękne, delikatne i bardzo eleganckie karteczki :) A cała reszta jest słodka ;)
OdpowiedzUsuń